„Zagramy ze zranionym niedźwiedziem, który będzie atakował z ogromną wściekłością” – powiedział trener tenisistów stołowych Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki Tomasz Redzimski przed rewanżowym meczem z UMMC Jekaterynburg w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.

Mistrzowie Polski po raz piąty awansowali do najlepszej ósemki, ale dopiero teraz odnieśli pierwsze zwycięstwo na tym etapie rozgrywek. We własnej hali pokonali finalistów poprzedniego sezonu 3:1. Punkty zdobyli: Marek Badowski, Pavel Sirucek i Panagiotis Gionis. W piątkowym spotkaniu (godz. 15 czasu warszawskiego) podopieczni Redzimskiego muszą wygrać minimum dwa pojedynki, bowiem przewaga w setach jest nieznaczna – 11:9.

„W ogóle nie rozmawiamy o półfinale, o historycznej szansie itd. Skupiamy się na dobrych przygotowaniach, ponieważ chcemy zagrać jeszcze lepiej niż w Grodzisku Mazowieckim. Czeka nas szczegółowa analiza pierwszego występu i postaramy się znaleźć te elementy, w których przeważaliśmy, określić jakie akcje wygrywaliśmy, a jakie przegrywaliśmy itp. Musimy być przygotowani na wszystko, ponieważ zestawienie par w rewanżu może być zupełnie inne. Jeśli nawet zdarzy się, że poszczególni zawodnicy znów się ze sobą zmierzą, to trzeba zdawać sobie sprawę, że przebieg tych pojedynków będzie zupełnie inny. Taka jest gra. Nie ma się co łudzić, że rywale będą się trzymać nieskutecznych rozwiązań. Do Jekaterynburga dolecieliśmy wczoraj w godzinach wieczornych, Panos dołączył do nas dziś rano, więc dopiero teraz mamy czas na dyskusję w naszym czteroosobowym gronie” – stwierdził Tomasz Redzimski.

Dartom Bogoria wystąpi w tym składzie, co w większości meczów w tym sezonie LM i superligi. Jak przyznał szkoleniowiec, Grek Gionis od miesiąca grał z dość poważną infekcją, ale czuje się całkiem dobrze. Marek Badowski i Pavel Sirucek nieco odpoczęli, bowiem ostatnio mieli mnóstwo meczów, turniejów itd. Zresztą ten pierwszy nie zagrał w meczu krajowej elity z Kolpingiem Frac Jarosław (1:3), a zastąpił go 13-letni Miłosz Redzimski, który pokazał się z bardzo dobrej strony w potyczce z 20-letnim Chińczykiem Han Qiyao (2:3).

„W Jekaterynburgu zagramy ze zranionym niedźwiedziem, który przyparty do ściany będzie atakował z ogromną wściekłością i determinacją. Nie możemy pozwolić, aby nas zdominował i zmusił do obrony. Chcemy wykorzystać nasze umiejętności, ukryte rezerwy i wszelkie talenty, aby skutecznie walczyć o przejmowanie inicjatywy, o wygrywanie poszczególnych akcji, a co za tym idzie kolejnych punktów, setów i gier. Przed nami bardzo ciekawe wyzwanie sportowe” – przyznał trener mistrzów superligi.

Podstawowy skład drużyny z Jekaterynburga tworzą Aleksander Szibajew, Chorwat Andrej Gacina i Duńczyk Jonathan Groth. W fazie grupowej wygrali wszystkie sześć spotkań – po 3:0 albo 3:1. W ogóle u siebie ostatnią porażkę ponieśli w finale Champions League w 2019 roku z Fakiełem Gazpromem Orenburg 2:3.