Po raz pierwszy w historii reprezentacja Polski wystąpi w turnieju drużynowym World Cadet Challenge – nieoficjalnych Mistrzostwach Świata Kadetów. Turniej z udziałem reprezentacji kontynentów odbędzie się w dniach 23-31 października w hali Centralnego Ośrodka Sportu Cetniewo we Władysławowie.
World Cadet Challenge, czyli najważniejsze światowe zawody dla kadetów, rozgrywany jest od 2002 roku. W reprezentacji Europy występowali Polacy: Natalia Partyka, Magdalena Szczerkowska, Klaudia Kusińska, Natalia Bajor, Anna Węgrzyn, Patryk Chojnowski, Piotr Chodorski, Patryk Zatówka, Maciej Kubik. Do tego grona dołączą teraz Miłosz Redzimski, Mateusz Zalewski, Alan Kulczycki, Dawid Jadam oraz Anna Brzyska, Ilona Sztwiertnia, Wiktoria Wróbel i Zuzanna Wielgos. Wielokrotnie kadrę Europy prowadził trener Jarosław Kołodziejczyk.
Przed własną publicznością podopieczni trenerów Mateusza Czernika, Jakuba Perka, Stefana Dryszela grać będą z Afryką, Azją, Europą, Ameryką Łacińską, Ameryką Północną, Ocenią i “Światowymi Nadziejami”. W przeszłości Polacy bardzo dobrze spisywali się w turnieju drużynowym, ale także w pozostałych konkurencjach – singlu, deblu i wprowadzonym niedawno mikście. Co ciekawe w grze mieszanej pary są losowane spośród wszystkich uczestników, a rok temu w japońskim Tottori Maciej Kubik zdobył brąz razem Seoyoung Byun z Korei Południowej.
Jak Biało-Czerwoni wspominają swoje występy w World Cadet Challenge sprzed kilku czy kilkunastu lat? Z kim grali w duetach, a kim rywalizowali o medale? Jak poradzili sobie na pierwszych bardzo prestiżowych zawodach w swoich karierach w tenisie stołowym?
Klaudia Kusińska
Choć to było bardzo dawno temu, 11 lat temu, dobrze pamiętam swój występ na World Cadet Challenge. Turniej z moim udziałem odbył się w Szwecji, a w drużynie Europy występowały aktualne liderki swoich krajów w seniorkach – Bernie (Bernadette) Szocs, Dora Madarasz i Sofia Polcanova. Naszym trenerem był Jarosław Kołodziejczyk, co było dla mnie bardzo dużym ułatwieniem. Bardzo ciepło wspominam naszą menedżerkę Zitę Pidl, z którą utrzymuję kontakt. W Helsinborgu poznałam wiele osób, był to mój pierwszy samodzielny wylot za granicę i na początku byłam przerażona, ale szybko się przekonałam, że doświadczenie trenerów i managera w prowadzeniu tak różnorodnego zespołu jakim jest Europa jest ogromne. Dbali o nasz trening, jak i o integrację poza salą. A co do wyników miałam troszkę pecha w turnieju singlowym. Od mojego rocznika rozgrywany był mecz o 3 miejsce, jak w systemie olimpijskim. Jako jedynej Europejce udało mi się wejść do półfinału, w którym przegrałam 3:4 z Li Ching Wan, by następne o brązowy medal ulec Rice Suzuki 1:4. To była najsmutniejsza część mojej przygody z turniejem – brak medalu pomimo awansu do najlepszej „4”. W drużynie uległyśmy w finale drużynie z Azji, a w deblu z Bernie Szocs zajęłyśmy 3 miejsce przegrywając z Madarasz i Polcanova w półfinale 2:3. World Cadet Challenge to magiczne przeżycie dla każdego kadeta z aspiracjami, pierwszy poważny start w życiu i pierwsza szansa na medale nieoficjalnych mistrzostwa świata kadetów. A one mogą dać niesamowitego motywacyjnego kopa, ale tez możliwość na zawiązanie przyjaźni na długie lata.
Anna Węgrzyn
– Turniej w Chinach wspominam naprawdę świetnie i czułam się wyróżniona powołaniem do kadry Europy. Byłam w drużynie razem z Anastasią Kolish, Zdeną Blaskovą i Tanią Plaian. Atmosferę miałyśmy bardzo dobrą, zresztą cały czas jesteśmy koleżankami. Naszą trenerką była Węgierka Csilla Batorfi. W drużynie przegrałyśmy w półfinale z Chinkami, a o 3 miejsce wygrałyśmy z Ameryką Północną. Wystąpiłam w ostatnim pojedynku i byłam bardzo zadowolona, że wygrałam mecz decydujący o brązowym medalu. Debla grałam z Tania Plaian, w pierwszej rundzie pokonałyśmy Chinki i ostatecznie zdobyłyśmy także brązowy medal. Był to mój pierwszy tak daleki wyjazd, nigdy wcześniej nie byłam w Chinach. Pamiętam, że z Polski był trener Jarosław Kołodziejczyk, a grał też Maciek Kołodziejczyk. Mieliśmy jako cała reprezentacja Europy również trochę czasu na zwiedzenie Szanghaju.
Patryk Chojnowski
– Zagraliśmy z Piotrkiem Chodorskim w 2005 roku w Santo Domingo na Dominikanie. Pamiętam, że wygrałem między innymi z Koreańczykiem Jung Young Sikiem, tym samym, który później był w światowej czołówce i grał w Dartomie Bogorii Grodzisk Maz. To było w półfinale drużynówki z Azją, a w finale przegraliśmy z Anglikami. Zawodnicy z Wysp Brytyjskich byli bardzo mocni w ówczesnych grupach młodzieżowych.
Trenerem Europy był Jarosław Kołodziejczyk, którego znałem z treningów w Gdańsku. Bardzo pomocna była jego obecność w turnieju. A co World Cadet Challenge, czuło się, że gramy w wielkiej imprezie, pierwszej w karierze o takim zasięgu i prestiżu. To było wielkie wyróżnienie, tym bardziej, że reprezentowaliśmy cały kontynent.
Piotr Chodorski
– Grałem w World Cadet Challenge w 2005 i 2006 roku. Organizacyjnie super, ale to były zawody rangi Mistrzostw Świata. Do dziś wspominam m.in. mecz o wejście do ósemki z Alamyanem z Indii, który wygrałem 4:3. Z rówieśnikami z Azji dobrze sobie radziłem, a nie oni byli gotowi na mój backhand! Sportowo wypadliśmy dobrze, nie mogliśmy narzekać również na miejsce zawodów – słoneczna Dominikana, piękny hotel i bliskość plaży.