Po zdobyciu Mistrzostwa Polski Młodzieżowców, kilku dobrych meczach w Lotto Superlidze, 20-letni Artur Grela zajął 2 miejsce w 1. Grand Prix Polski Seniorów w Nowym Dworze Maz. – W finale nie zagrałem źle z Lewandowski, ale Tomek był lepszy – mówi zawodnik Lotto Zooleszcz Gwiazdy Bydgoszcz.

W turnieju głównym Artur Grela pokonał w 1/8 finału Michała Bańkosza (KU AZS UE Wrocław) 4:3, w ćwierćfinale Szymona Malickiego (KS AZS AWFiS Gdańsk) 4:1 i w półfinale Daniela Bąka (Orlicz 1924 Suchedniów) 4:2.

– Mecz z Michałem na pewno był ciężki i cieszę się że, wytrzymałem w 7 secie i wygrałem. W dwóch ostatnich zwyciężyłem bardzo pewnie 11:4 i 11:4. Zdecydowanie z Szymkiem i „Bączkiem” zagrałem swój najlepszy tenis stołowy. A jeśli chodzi o finał, wydaje mi się, że nie zagrałem jakoś najgorzej. Tomek Lewandowski zagrał po prostu lepiej i w każdej akcji czegoś mi jeszcze zabrakło – powiedział Artur Grela.

Ale zanim pingpongista bydgoskiej Gwiazdy wystąpił w finale, rozegrał trudne pojedynki w sobotnich eliminacjach grupowych. Wygrał 2 mecze, ale i przegrał 1:3 z Piotrem Chodorskim z Politechniki Rzeszów i 1:3 z Nestorem Wasylkowskim z KU AZS AWF Wrocław.

– Rywalizacja grupowa była bardzo trudna dla mnie, ponieważ w pierwszych meczach grało mi się bardzo słabo. Wyszedłem do fazy pucharowej z dwoma porażkami, a o awansie przesądziło zwycięstwo 3:1 z Damianem Kreftem z Orlicza 1924 Suchedniów. W tym spotkaniu zagrałem bardzo dobrze i później grało mi się znacznie lepiej – przyznał bohater wrześniowych Młodzieżowych MP w Sępólnie Krajeńskim.

Artur Grela ważne punkty zdobywał też w Lotto Superlidze i w singlu i w deblu z Patrykiem Jendrzejewskim. Pokonał m.in. Patryka Zatówkę, Konrada Kulpę i Maxima Chaplygina. A w grze podwójnej z Patrykiem wielokrotnie przesądzili o wygranych drużyny prowadzonej przez trenera-menedżera Zbigniewa Leszczyńskiego.

– Ostatnie 3 miesiące to bardzo dobry czas w mojej karierze. Udało mi się zwyciężyć w MMP i wygrać w dobrym stylu kilka dobrych pojedynków w Lotto Superlidze. Dobrze przepracowałem półroczny okres pandemii. Solidnie i mądrze trenowałem w OSSM Gdańsk, jak i na obozach kadry, także nie ma żadnej tajemnicy. Mam nadzieję, że będę się cały czas rozwijał i pójdzie to wszystko w jeszcze lepszym kierunku – dodał reprezentant Polski.

Pochodzący ze Śląska Artur Grela uważa jednak, że nie zrealizowałam wszystkich planów na jesień 2020 roku. – Było parę meczów, które mogłem wygrać. Ale z drugiej strony jest też sporo gier, z których byłem bardzo zadowolony. Taki jest sport. Gdybym miał wybrać to chyba finałowy mecz na MP z Kamilem Nalepą przyniósł najwięcej radości.

W niedzielę Artur Grela zagra w „LOTTO Memoriał Andrzeja Grządziela” w Bydgoszczy. – Na liście startowej są mocni zawodnicy, więc zapowiada się rywalizacja na dobrym poziom. Nie stawiam sobie celu wynikowego, myślę, że jeśli zagram swój najlepszy tenis to podium jest możliwe – zaznaczył.