„Postawiłem na rozwój i czuję, że w końcu gram lepiej, a wyniki przyjdą” – stwierdził 21-letni Patryk Zatówka, który od pół roku trenuje w Niemczech. W następnym tygodniu ma wystąpić w World Tourze w Lizbonie.

Zatówka to brązowy medalista indywidualnych mistrzostw Polski z 2018 roku; wyeliminował m.in. broniącego tytułu Daniela Góraka. W superlidze aż pięć razy z rzędu występował w finałach i zdobył trzy złote krążki. Latem poprzedniego roku przeniósł się z mistrzowskiej ekipy PKS Kolping Frac Jarosław do FC Saarbruecken. Występuje w drugoligowych rezerwach, ale twierdzi, że przeprowadzka do Niemiec była krokiem do przodu.

– Raz zagrałem w Bundeslidze, nie zagrałem w Lidze Mistrzów, ale i tak jestem bardzo zadowolony. Postawiłem na rozwój i czuję, że w końcu gram lepiej, a wyniki przyjdą. Na początku sezonu nie prezentowałem się korzystnie, ale ostatnie dwa miesiące były o wiele lepsze. Na zapleczu ekstraklasy jest niezły poziom, w większości trudni rywale, dlatego pobyt za zachodnią granicą oceniam na plus – powiedział Zatówka, który ma bilans gier 12-8 w singlu.

Oprócz niego, do World Touru w portugalskiej stolicy (13-17 lutego) zgłoszeni zostali: półfinalistka TOP 16 Natalia Partyka, mistrzyni kraju Natalia Bajor, Magdalena Sikorska i Marek Badowski. Debel Zatówka/Badowski został rozstawiony z numerem szóstym. W kwalifikacjach nie musi uczestniczyć też Partyka.

– Niestety, mój wyjazd stanął pod znakiem zapytania. Przed ostatnim meczem 2. Bundesligi bolał mnie bark i kilka dni nie trenowałem. Z Fortuną Passau zdołałem zagrać debla na środkach przeciwbólowych, zaś w pierwszym singlu musiałem skreczować. Obecnie przebywam w Gdańsku i tutaj się leczę, poza tym siłownia, bieganie, rozciąganie. Chciałbym szybko wrócić do formy i wystąpić w Portugalii – dodał.

Zatówka ma nadzieję, że dostanie więcej szans w pierwszym zespole FC Saarbruecken. W debiucie przegrał 0:3 z doświadczonym Bastianem Stegerem.

– Robię swoje na treningach, a efekty przyjdą. Na pewno jest we mnie złość, że nie występuję regularnie w lidze niemieckiej, ale liczę, że to się zmieni. Kolejne cele to udane mecze w zawodach międzynarodowych oraz mistrzostwach Polski na początku marca w Gliwicach – przyznał.