W rozmowie z Tomaszem Redzimskim wyjaśniamy, że tenis stołowy na najwyższym poziomie to połączenie różnorodnych form treningu, dopasowanych indywidualnie do każdego zawodnika. Aktywność treningowa trwa nawet 12 miesięcy, z niewielką, ale obowiązkową przerwą na odpoczynek. Redakcja: Tenis stołowy jest jedną z najbardziej technicznych dyscyplin sportu na świecie, ale trening to nie tylko odbijanie piłeczki. Z czego składa się cykl treningowy?

Tomasz Redzimski: Tenis stołowy to minimum pięć godzin dziennie gry na stole, trening obwodowy, ćwiczenia kompensacyjne, a także stretching często połączony z jogą lub treningiem mentalnym. Potencjalna szansa na sukces istnieje tylko wtedy, gdy te wszystkie elementy realizowane są we właściwych proporcjach, z zachowaniem indywidualnego podejścia do każdego zawodnika.

Redakcja: Dlaczego tak ważne jest indywidualne ułożenie treningu?

Tomasz Redzimski: Każdy zawodnik ma inne uwarunkowania fizyczne i psychologiczne. W zależności, choćby od wieku tenisistów stołowych, inaczej przebiega proces regeneracji całego organizmu. Z oczywistych względów 20-latek szybciej się zregeneruje niż 30-latek. Dlatego w doborze właściwego zestawu ćwiczeń ogólnorozwojowych, tak ważna jest indywidualizacja. Poza tym nie tylko wiek różni zawodników. To, co unikatowe to różnorodność stylów gry. Ofensywnie grający tenisista stołowy potrzebuje więcej ćwiczeń szybkościowych i nauki poruszania się blisko stołu niż defensor, dla którego bardziej wskazany jest trening wytrzymałości. Dodatkowo zawodnik X jest w stanie pracować na maksymalnych obrotach przez 30 minut, a zawodnik Y przez 45 minut.

Redakcja: Jak w takim razie określić długość treningu i jego elementy składowe, kiedy w jednym klubie jest tak wielu różnych zawodników?

Tomasz Redzimski: Przede wszystkim wiąże się to z okresem, w jakim się znajdujemy. Inaczej wyglądają proporcje w okresie startowym, a inaczej w przygotowawczym. Kiedy gramy we wtorek, czwartek i niedzielę, konieczne jest określenie poziomu zmęczenia. Zazwyczaj rano, dzień po meczu mamy wolne. Jeśli np. dany zawodnik zagrał poprzedniego dnia dwa wyrównane spotkania, to po południu ćwiczy głównie serwis, odbiór, blok lub atak z trzeciej piłki. Kluczowe staje się wtedy czucie piłki, właściwy kąt rakietki, czyli wszelkie detale. Kiedy co drugi dzień rozgrywane są mecze, objętość treningu zależy od tego, jak długo zawodnik jest w stanie pracować w maksymalnym stopniu zaangażowania.

Redakcja: A jak trenują profesjonaliści, kiedy przerwy między startami są nieco dłuższe?

Tomasz Redzimski: Kiedy harmonogram pozwala na co najmniej sześć dni przerwy, wzrasta intensywność pracy przy jednoczesnym zwiększeniu czasu treningowego. Wtedy w ciągu dnia zaplanowane są dwa treningi, łącznie około pięciu godzin. Wówczas najważniejszy staje się trening metodą wielu piłek, dzięki której możliwe jest kształtowanie szybkości, zwinności i mocy jako kluczowych cech tenisistów stołowych.

Redakcja: A co wtedy z treningiem fizycznym, jak on wygląda?

Tomasz Redzimski: Oczywiście więcej treningu fizycznego wykonujemy w okresie przygotowawczym. Wtedy więcej czasu tenisiści stołowi przeznaczają na trening wytrzymałościowy, do którego należy m.in. bieganie, jazda na rowerze czy basen. Do tego ćwiczenia siłowe i trening obwodowy ze zwiększoną intensywnością i objętością, a także siłownia. Często do ćwiczeń wykorzystujemy tzw. kamizelki z obciążeniami np. 5kg. Coraz częściej wykonujemy też ćwiczenia kompensacyjne, wykonywane przed i po treningu. Doskonale spisują się gumy i taśmy fitness oraz piłki rehabilitacyjne, umożliwiające rozwój mięśni, które wykonują mniejszą pracę w codziennym treningu tenisa stołowego. Są to głównie ćwiczenia wzmacniające obręcz barkową, biodrową, mięśnie brzucha i kręgosłup.

Redakcja: Wspomnieliśmy o bieganiu, które dzisiaj jest bardzo popularne i dostępne dla wszystkich. Czy zawodnicy Wschodzący Białystok Superligi biegają w ramach treningu?

Tomasz Redzimski: Bieganie – tak, jak najbardziej, ale w okresie przygotowawczym. Nie możemy zapominać o tym, że biegając nieco dłuższe dystanse, wzmacniamy głównie wytrzymałość. Nasze mięśnie adoptują się i wzmacniają w stosunku do danego treningu. Jeśli nam zależy na szybkości, to ograniczamy długie wybiegania.

Redakcja: Mam wrażenie, że kwestią najbardziej zaniedbywaną przez zawodników starszych i młodszych jest dzisiaj rozciąganie. To prawda?

Tomasz Redzimski: Tak. Stretching jest bardzo istotny, ale rzeczywiście zaniedbywany wśród sportowców. Solidne rozciąganie po treningu pozwala na szybszą regenerację mięśni. Dzięki temu bardzo szybko gotowe są do kolejnej dawki obciążenia treningowego. Dodatkowo profesjonaliści stosują jogę jako metodę rozciągająco – relaksacyjną, a według prowadzonych badań, daje ona lepsze efekty niż samo rozciąganie.

Redakcja: I dzięki temu mamy szansę na to, że dłużej będziemy grać w tenisa stołowego?

Tomasz Redzimski: Zgadza się. Jako przykład opowiem pewną historię. Przed jednym z meczów przeciwko Orenburgowi, gdzie grał Vladimir Samsonow, zawodnicy standardowo grali krótki trening, który trwał około 1,15 godz. Na rozciąganie po nim, Samsonov przeznaczył aż 40 minut. Siedziałem z zegarkiem w ręku, żeby sprawdzić to z ciekawości. Zaczął od prostych ćwiczeń do tych najbardziej skomplikowanych. Z takich graczy należy brać przykład.

Redakcja: Jest jeszcze, nadal niedoceniany w Polsce, trening mentalny. Czym on jest dla zawodnika?

Tomasz Redzimski: Niezwykle ważna jest umiejętność panowania nad stopniem zaangażowania w trening, skupienia i świadomości celu, do którego zmierza każdy zawodnik. Dlatego świetnym uzupełnieniem codziennego cyklu treningowego jest właśnie trening mentalny.

Redakcja: Profesjonalny tenis stołowy to dzisiaj połączenie różnorodnych form treningu technicznego, taktycznego z odpowiednimi zestawami ćwiczeń fizycznych i mentalnych. Tylko tak można osiągnąć sukces?

Tomasz Redzimski: W taki sposób dajemy sobie szansę i przybliżamy się do osiągnięcia sukcesu. Nieodłącznym elementem całej tej układanki jest indywidualizacja procesu szkoleniowego ze względu na wiele stylów gry, szybkość regeneracji organizmu, jego wytrzymałość na obciążenia fizyczne i częstotliwość startów w zawodach sportowych. Tylko wtedy, gdy trening jest odpowiednio zbilansowany, możliwe jest uniknięcie kontuzji i jak najlepsze przygotowanie do gry.

Rozmawiała Natalia Bąk.