Tenisiści stołowi PKS Kolping Frac Jarosław pokonali 3:0 Condohotels Morliny Ostróda w wyjazdowym meczu 17. kolejki Wschodzący Białystok Superligi. Podopieczni trenera Kamila Dziukewicza umocnili się tym samym na pozycji lidera rozgrywek. Zawodnicy z Jarosławia wszystkie pojedynki meczu w Ostródzie wygrali w stosunku 3:1. Gości na prowadzenie wyprowadził Wang Zeng Yi, który pokonał Białorusina Pawła Płatonowa. Wynik podwyższył defensywnie grający Jewgienij Szczetinin, zwyciężając w czterech setach debiutującego w najwyższej klasie rozgrywkowej, Michała Koryckiego – aktualnego Młodzieżowego Mistrza Polski.

Triumf Kolpinga Frac na Warmii i Mazurach przypieczętował Witalij Niechwedowicz. Drugi z reprezentantów Białorusi w talii Kamila Dziukiewicza w starciu „trójek” uporał się z Karolem Szarmachem.

Za ciekawostkę środowego meczu można uznać fakt, że gospodarze wygrywali we wszystkich pojedynkach sety otwarcia. – Przegraliśmy dziś wszystkie pierwsze sety. Wydaje nam się, że wynikało to z braku koncentracji – mówił po zakończeniu spotkania Wang Zeng Yi. Lider klubu z Podkarpacia po raz drugi w tym sezonie pokonał Płatonowa. Jak przyznał, odpowiada mu styl gry białoruskiego rywala: – Z Płatonowem grałem kilka razy i jeszcze nigdy nie przegrałem. Lubię rywalizować z tym zawodnikiem.

Triumf za trzy punkty w Ostródzie pozwolił jarosławianom wrócić na fotel lidera Wschodzący Białystok Superligi. Jarosławianie mają na koncie 40 punktów i o trzy „oczka” wyprzedzają drugą w tabeli, Dartom Bogorię Grodzisk Mazowiecki. To właśnie bezpośrednia konfrontacja tych ekip w 18. kolejce zadecyduje o tym, która z drużyn do fazy play-off przystąpi z 1. miejsca.

– Mecz z Bogorią będzie dla nas z pewnością bardzo trudny. To drużyna, która w końcówce sezonu zawsze jest w wysokiej dyspozycji. Słyszałem też, że ma ich w tym starciu wzmocnić dodatkowo Oh Sang Eun – zakończył Wang.

Condohotels Morliny Ostróda – PKS Kolping Frac Jarosław 0:3
Paweł Płatonow – Wang Zeng Yi 1:3 (11:8, 7:11, 10:12, 3:11)
Michał Korycki – Jewgienij Szczetinin 1:3 (11:9, 10:12, 8:11, 7:11)
Karol Szarmach – Witalij Niechwedowicz 1:3 (11:9, 9:11, 10:12, 6:11)