Premier Mateusz Morawiecki oraz minister sportu i turystyki Witold Bańka zadeklarowali konsekwentną inwestycję w sport dzieci i młodzieży, podkreślając na spotkaniu promującym program Szkolny Klub Sportowy, że namawianie do aktywności to droga do zdrowego społeczeństwa.

– Sport nie tylko kształtuje ciało, ale i osobowość – podkreślił prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki.
Szef rządu wspomniał, że wierzy, iż dzięki temu programowi mocniejsi i silniejsi będą nie tylko jego uczestnicy, ale i całe państwo. Jak poinformował, dzięki temu, że udało się znaleźć dodatkowe środki na trenerów zajęć SKS będzie więcej.
– Dziękuję wam, że „chce wam się chcieć”. Życzę coraz lepszych wyników, żebyście byli naszymi mistrzami i życzę też tego paniom i panom trenerom, którzy wkładają w to wielki trud – zwrócił się premier do zgromadzonych w hali gier Akademii Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie.
Minister sportu i turystyki Witold Bańka poinformował, że budżet programu wynosi rocznie 54 mln złotych, a w zajęciach w 93 procent polskich gmin we wszystkich powiatach pod okiem 15 tys. nauczycieli bierze udział 350 tys. dzieci.
– W stosunku do 2015 w bieżącym roku mamy wzrost budżetu na sport powszechny o 93 procent. To jest pokłosie powołania m.in. programu Klub, czyli dofinansowania małych i średnich klubów sportowych. Ponad 54 miliony złotych przeznaczone na SKS, około 40 milionów na program Klub, a w przyszłym roku uruchomimy program Skaut, mający na celu wyłaniania sportowych talentów. Myślę, że budżet ten zostanie jeszcze zwiększony, bowiem wciąż powołujemy nowe programy – powiedział szef resortu.
Dodał, że MSiT stwarza warunki do uprawiania sportu, ale zachęcanie dzieci do aktywności fizycznej to ważna rola wszystkich.
– Uzmysławiać, że nie ma lepszej drogi do kształtowania zdrowia i charakteru niż sport to wielkie wyzwanie przed wszystkimi – rodzicami, pedagogami, przed każdym z nas. Zaszczepienie miłości do sportu u dzieci to gwarancja sprawności fizycznej i zmniejszenia otyłości w społeczeństwie – mówił.
Urszula Włodarczyk, dyrektor Instytutu Sportu, który jest koordynatorem krajowym programu SKS, podkreśliła, że wyniki badań wskazują, iż co piąte dziecko w Polsce ma problem z nadwagą, a program SKS, współfinansowany przez PKN Orlen, zachęca do aktywniejszego życia.
– Angażujemy się w sport zawodowy, ale ważne jest dla nas krzewienie kultury fizycznej u dzieci. To inwestycja, która opłaci się wszystkim – wspominał prezes zarządu koncernu Daniel Obajtek.
– Szkolny Klub Sportowy to niezwykle interesująca propozycja resortu. Jak patrzę na te imponujące cyfry, serce się raduje – powiedział Małachowski, medalista olimpijski w rzucie dyskiem.
– Pamiętam, jak ciągnęło nas do sportu w Bieżuniu, gdzie bakcyla zaszczepił nam nauczyciel Bernard Jabłoński. Latem pasjonowaliśmy się oczywiście piłką, ale było też miejsce na rzucanie dyskiem i oszczepem – wspominał.
W hali AWF 15-minutowy trening z młodzieżą przeprowadził także trener tenisa stołowego Tomasz Redzimski z klubu Bogoria Grodzisk Maz. Codziennie kontakt z celuloidową piłeczką ma tam setka ćwiczących oraz ponad 30 zawodników, uczestniczących w rozgrywkach ligowych.
Redzimski z estymą opowiadał o tym, że pierwszy kontakt z SKS miał w małej wiosce Lipka, w dawnym woj. pilskim, gdzie animatorem sportu wśród dzieci i młodzieży był Józef Paleń.
– Młodzieży szczególnie podoba się w naszych zajęciach trening wieloma piłeczkami. Ta metoda przejęta została z siatkówki, a pierwsi wprowadzili ją do szkolenia Chińczycy, po których przejęli ją Europejczycy – opowiadał.
Jego zdaniem sport, który ma służyć wyłanianiu talentów, musi być bardzo dobrze zorganizowany. – Zapału nie brakuje, ani nauczycielom, ani młodzieży – podsumował.