„Wygrałem juniorski World Tour w Czechach i stać mnie na powtórzenie osiągnięcia w Cetniewie. W seniorach też mogę zacząć uzyskiwać dobre wyniki” – powiedział Samuel Kulczycki, zajmujący czwarte miejsce na świecie wśród juniorów.

Od 22 do 26 maja w COS OPO „Cetniewo” we Władysławowie odbędzie się turniej z cyklu ITTF Premium – Polish Open juniorów i kadetów. Przed laty w tej imprezie występowały takie gwiazdy ping-ponga, jak medaliści igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata: Niemiec Dimitrij Ovtcharov czy Japończycy Miu Hirano, Jun Mizutani i Seiya Kishikawa.

Jednym z faworytów zawodów singlowych będzie grający drugi rok w juniorach 16-letni Kulczycki (ur. 09.08.2002); w deblu jego partnerem będzie Maciej Kubik (10.02.2003), aktualny mistrz Europy kadetów w grze pojedynczej i podwójnej.

– W ubiegłym roku zwyciężyłem w podobnym turnieju na Słowacji, a w tym sezonie byłem najlepszy w Czechach. Muszę przyznać, że w Hodoninie wygrywałem z europejskimi rywalami, których już wcześniej pokonywałem. Oczywiście pierwsze miejsce to zawsze sukces, ale tak naprawdę zrobiłem to, co do mnie należało. Mam nadzieję, że dobrze zagram i powalczę także przed własną widownią w Cetniewie, czuję się pewny siebie, a to dzięki dobrym przygotowaniom i wypracowanej formie. Wystąpiłem też we francuskim Metz, ale tam z kolei przegrałem z rywalem z Belgii, z którym do tej pory sobie radziłem. Muszę unikać takich wpadek – stwierdził Kulczycki.

Po udanych występach w LOTTO Superlidze, Kulczycki (14 wygranych, 20 porażek) znalazł się w kręgu zainteresowań selekcjonera kadry seniorów Tomasza Krzeszewskiego i miał znaleźć się w reprezentacji na kwietniowe mistrzostwa świata w Budapeszcie.

– Marzeniem każdego zawodnika są występy w imprezach najwyższej rangi, moim także, ale wiem, że mam czas. W mistrzostwach Polski zwyciężył Patryk Chojnowski, więc zasłużenie znalazł się w kadrze, podobnie jak Patryk Zatówka, który doszedł do finału. Pokonałem Patryka podczas I Grand Prix, ale przegrałem w mistrzostwach kraju w Gliwicach. Poza tym w pierwszych miesiącach roku miałem sporo startów, dużo jeździłem po Europie i w pewnym momencie, tuż przed zgrupowaniem reprezentacji w Chorwacji, czułem się mocno zmęczony. Obawiam się, że nie pokazałbym pełni umiejętności na Węgrzech, a tak mogłem podładować baterie na dalszą część sezonu. A jeśli chodzi o debiut w MP, na osłodę i na dobry początek wraz z Kasią Węgrzyn wywalczyliśmy złoto w mikście. W kolejnej edycji powalczę o tytuł w singlu – przyznał.

W krajowej LOTTO Superlidze już dawno nie było zawodnika, który odniósłby tak wiele zwycięstw z wyżej notowanymi i dużo bardziej doświadczonymi pingpongistami.

– Pamiętny był mecz z Energą Toruń, kiedy po raz pierwszy zdobyłem komplet punktów pokonując Han Chuanxi i Abdela-Kadera Salifou. Poza nimi wygrywałem np. z Pavlem Siruckiem i Jirim Vrablikiem. Z Wang Yangiem prowadziłem 2:1 i miałem meczbola, lecz przegrałem. Generalnie jestem bardzo zadowolony – ocenił Kulczycki (Olimpia-Unia Grudziądz).

Po zawodach juniorskich w Cetniewie Kulczycki, który trenuje m.in. w Drzonkowie (pod okiem Lucjana Błaszczyka i swojego ojca Szymona Kulczyckiego) i w Ochsenhausen, wyjedzie na zgrupowanie do Chin. W nowym sezonie na stałe będzie ćwiczył w Niemczech i występował w drugoligowym TTC OE Bad Homburg.

– W drużynie zaszło kilka zmian personalnych, oprócz mnie dołączy numer dwa na świecie wśród juniorów Rosjanin Lew Kacman. Zostaje z kolei Rumun Rares Sipos. Dołączy także znany kibicom z polskiej LOTTO Superligi Harmeet Desai z Indii, grający ostatnio w LOTTO ZOOLeszcz Gwieździe Bydgoszcz. Celem klubu jest awans do Bundesligi. Mam nadzieję, że sprawdzę się w Niemczech i zostanę tam na dłużej, a do Polski będę wracał na treningi w Drzonkowie i do liceum w Zielonej Górze oraz do rodzinnego Gorzowa Wielkopolskiego – podkreślił.

W ITTF Premium Polish Open kadetów zgłoszeni byli m.in. brat Samuela, Alan Kulczycki oraz Miłosz Redzimski (obaj 2006 r.), który nie przegrał ani jednego seta w MP.

– Niestety Alan doznał kontuzji stopy. Mam nadzieję, że chłopakom w najbliższym czasie nie zabraknie zapału do treningów i kiedyś z bratem zagramy debla w seniorach – dodał Samuel Kulczycki.