Joergen Persson, legendarny szwedzki tenisista stołowy, indywidualny mistrz świata z 1991 roku, w środowy wieczór zadebiutuje w rozgrywkach Wschodzący Białystok Superligi Mężczyzn. Krótki wywiad z zawodnikiem ekipy ZKS Palmiarnia Zielona Góra przeprowadził Wojciech Osiński, dziennikarz „Przeglądu Sportowego”. Wojciech Osiński: Miał pan być największą gwiazdą Wschodzący Białystok Superligi, a tymczasem Palmiarnia Zielona Góra rozegrała bez pana siedem kolejek. Już myślałem, że w ogóle pan nie zagra w Polsce, a w składzie Zielonej Góry był tylko „straszakiem”.

Joergen Persson: Chciałem i mogłem grać. To, że nie występowałem, było widocznie częścią strategii klubu. Czekałem na sygnał od Lucka Błaszczyka, kiedy mam przyjechać. Lucjan w końcu zadzwonił, więc przyjechałem i jestem gotowy do gry.

Naprawdę jest pan gotowy? Kiedy ostatnio grał pan w poważnym meczu o punkty?

Oj, dawno temu. Ostatni oficjalny pojedynek rozegrałem w drugiej lidze chińskiej w zeszłym roku. W styczniu 2014 też grałem na punkty na Tajwanie, ale tylko w turnieju pokazowym. Wydaje mi się jednak, że jestem dobrze przygotowany do gry. Cały czas miałem kontakt z ping-pongiem, w Chinach jestem trenerem drugoligowego zespołu z Tianjinu.

Czyli ćwiczył pan trochę przed potyczką z Carbo-Koks TTS Polonią Bytom?

Tak, ostatnio spędziłem tydzień w Niemczech, gdzie jako prywatny trener pomagałem Dimitrijowi Ovtcharovowi. On jest teraz szósty na świecie, ale chodzi mu o to, by dopaść Chińczyków. Mnie kiedyś wychodziło to całkiem nieźle, więc pewnie dlatego zgłosił się do Perssona (śmiech).

Na razie przekonamy się, czy równie dobrze jak kiedyś z Chińczykami, poradzi pan sobie w środę z Polakiem i Czechami. W składzie Polonii są: Jakub Kosowski, Tomas Konecny i Radek Mrkvicka. Zna ich pan?

Kosowskiego znam dobrze. Przez kilka sezonów graliśmy w Bundeslidze, nawet w jednej drużynie, SV Pluederhausen. Natomiast Czechów nie znam w ogóle. To już nie moje pokolenie…

Palmiarnia przegrała wszystkie siedem dotychczasowych spotkań w Superlidze, jest na ostatnim miejscu. Czuje pan presję związaną z debiutem w Polsce?

Presję? Jaką presję, skoro jesteśmy na ostatnim miejscu, to przecież już niżej nie spadniemy, prawda (śmiech)? Ale mówiąc serio, czuję się podenerwowany. Mimo prawie „pięćdziesiątki” na karku i ogromnego doświadczenia, pierwszemu występowi w nowym otoczeniu zawsze towarzyszą emocje i lekka niepewność. Wiem, że wszyscy na mnie liczą i postaram się sprostać zadaniu. Tym bardziej, że gramy u siebie. Chcę dać drużynie pozytywną energię.

Którą ekstraklasą w pana karierze będzie Wschodzący Białystok Superliga?

Policzmy: grałem w Szwecji, Niemczech, Chinach, we Francji, na Węgrzech, teraz w Polsce. Wychodzi sześć lig. Jak na pingpongowe standardy, sporo.

Wie pan już, na której pozycji wystąpi z Polonią – lidera, pomocnika czy może „dżokera na trójce”?

Nie, ustalimy to po meczu.

Jak to po meczu?!

Właśnie oglądamy z Luckiem na trybunach mecz koszykówki Stelmet Zielona Góra – PAOK Saloniki. Lubię różne sporty, ale tak się składa, że to pierwszy mecz basketu w Europie, jaki oglądam na żywo. Wcześniej zdarzyło mi się obejrzeć z bliska NBA.

Ma pan swój ulubiony klub?

Teraz nie, lecz dawniej lubiłem Bulls z Jordanem i Lakers z Johnsonem. Amerykańskich koszykarzy nie znam jednak osobiście, choć podczas igrzysk w Pekinie zdarzyło mi się jeść posiłek w stołówce w towarzystwie LeBrona Jamesa i Kobe Bryanta. Nie mówiłem im jednak „cześć, chłopaki” (śmiech).

Rozmawiał Wojciech Osiński („Przegląd Sportowy”).

Serwis ligowy PZTS

1. Ekstraklasa Kobiet – komplet wyników, tabel i rankingów
2. Wschodzący Białystok Superliga Mężczyzn – komplet wyników, tabel i rankingów
3. 1. Liga Kobiet (grupa północna) – komplet wyników, tabel i rankingów
4. 1. Liga Kobiet (grupa południowa) – komplet wyników, tabel i rankingów
5. 1. Liga Mężczyzn (grupa północna) – komplet wyników, tabel i rankingów
6. 1. Liga Mężczyzn (grupa południowa) – komplet wyników, tabel i rankingów