Patryk Zatówka nie powtórzy sukcesu Jakuba Dyjasa, który przed dwoma laty wygrał turniej ITTF Polish Junior & Cadet Open we Władysławowie. W czwartkowym ćwierćfinale zawodnik ASTS Olimpia-Unia Grudziądz przegrał z Koreańczykiem Lee Jangmok (2:4). – Po trzech setach Patryk prowadził 2-1, ale niestety trzy kolejne przegrał wyraźnie, zwłaszcza dwa ostatnie – obydwa 3-11. Azjatycki rywal dość szybko przyzwyczaił się do sposobu serwowania Patryka, czytał jego zamiary i to był jednym z kluczów do zwycięstwa. Najczęściej odbierał krótko, ale był też przygotowany na długie podania. Do tego przez większość czasu to on miał inicjatywę w grze – powiedział dyrektor sportowy PZTS Stefan Dryszel.

Patryk Zatówka był rozstawiony z numerem 2 i liczył na triumf przed własną publicznością. W 2013 roku w zawodach w Cetniewie triumfował Jakub Dyjas, inna nadzieja polskiego tenisa stołowego.

– Jeszcze na początku, kiedy to inicjatywa należała do Zatówki, to było dobrze. Potem mający bardzo mocny topspin forhendowy, do tego silnie grający obie stronami Koreańczyk zaczął przeważać. Odrzucił Patryka do drugiej-trzeciej strefy, a on już niewiele mógł zrobić. Oczywiście, że nasz tenisista liczył na więcej niż ćwierćfinał, ale może trafi z najwyższą formą na najważniejsze zawody, czyli Mistrzostwa Europy Juniorów, które za 2 miesiące odbędą się w Bratysławie. Pamiętamy, że Kuba Dyjas też w ostatnim roku juniora tutaj wygrał, jechał z wielkimi nadziejami na MEJ, ale tam mu się nie powiodło. Może odwrotnie będzie z Patrykiem Zatówką i jako zwycięzca wróci ze Słowacji – dodał były reprezentant, a potem szkoleniowiec seniorskiej reprezentacji Polski.

O złoto w polskim turnieju zagrają Japończyk Takuto Izumo i Koreańczyk An Jaehyun.