CRN Polska rozmawia z Leszkiem Kucharskim, legendą polskiego tenisa stołowego i ambasadorem pierwszych mistrzostw Polski branży IT w tej dyscyplinie.

CRN W czasach zimnej wojny powstało pojęcie dyplomacji pingpongowej, kiedy to zawody sportowe stały się pretekstem do pierwszej oficjalnej wizyty Amerykanów w komunistycznych Chinach Mao Zedonga. To był rok 1971, w którym zdobył pan pierwszy w swojej karierze tytuł mistrza Polski młodzików. Po tylu latach nadal jest pan aktywnym ambasadorem tenisa stołowego. Podobno zamiast „dzień dobry” łatwiej na powitanie usłyszeć od pana „grasz coś”?

Leszek Kucharski (śmiech) Nie ma się co dziwić. Pierwszy tytuł, w „grze mieszanej” z mamą, zdobyłem w 1959 roku. Została wtedy mistrzynią Polski, będąc… w czwartym miesiącu ciąży. I tak już mi zostało. Zamiast chodzić z kolegami po drzewach, spędziłem dzieciństwo, a potem młodość w hali sportowej. Nadal jestem aktywnym zawodnikiem, grającym trenerem. I niech tak będzie. Chcę umrzeć przy stole.

Czytaj więcej na www.crn.pl